Czy adrenalektomia u psów to zabieg bezpieczny?
Prof. Marin Domančić z Uniwersytetu w Zagrzebiu stwierdza, że jest ryzykowna, ale jak najbardziej wykonalna. A na pewno przy aktualnym stanie medycyny weterynaryjnej jest najskuteczniejszym zabiegiem w leczeniu nowotworów nadnercza we wczesnym stadium - a te są, jak czytamy, niełatwe do wykrycia, jako często niefunkcjonalne.
Niemniej mogą prowadzić do bardzo poważnych schorzeń - „Chociaż te nowotwory są uważane za łagodne, ostatnie badania pokazują, że lokalne naciekanie tkanek i odległe przerzuty (do płuc, wątroby, okolicznych węzłów chłonnych, śledziony, jajników, przepony i kręgów) występują nawet u 50% psów z tym nowotworem.” - czytamy.
Głównymi obawami przed podjęciem decyzji o tym zabiegu jest ryzyko przecięcia głównej żyły ogonowej, jak też problem z ekspozycją przestrzeni zaotrzewnowej od strony grzbietowej, co może stanowić wyzwanie u psów z głęboką klatką piersiową. Prof. Domančić zapewnia jednak, że z użyciem współczesnych metod i narzędzi, wprawny lekarz weterynarii wykona zabieg sprawnie i bez komplikacji; niemniej kluczowy jest monitoring stanu zwierzęcia przez następne 24 godziny.
Skuteczność zabiegu w leczeniu nowotworów nadnerczy jest wysoka. Jak możemy przeczytać: „Pomimo ryzyka i powikłań adrenalektomia daje pozytywny wynik i przedłuża życie pacjenta, zwłaszcza jeśli jest wykonywana zgodnie z zasadami. Niestety, jeśli w trakcie badania klinicznego i dalszych procedur diagnostycznych stwierdzimy, że ryzyko operacji jest zbyt duże, lub że guz jest zbyt zaawansowany, a przerzuty rozprzestrzeniły się po całym organizmie, zabieg ten jest nie do przyjęcia, co należy wyjaśnić właścicielowi zwierzęcia.”
Dla nas taka analiza jest ważna, ponieważ - na szczęście - coraz więcej osób decyduje się leczyć psy z nowotworami, a rozwój medycyny weterynaryjnej tylko nam w tym pomaga.
Źródło: Hrčak.hr